Na myśl o Paryżu większość z was wyobraża sobie zapewne górę rozpływających się w ustach croissantów i romantyczne pocałunki na szczycie wieży Eiffela. I czemu by nie? W Paryżu można się zakochać - nawet mimo to, że życie w stolicy Francji ma mnóstwo wad, o których pisałam niedawno w kontrowersyjnympoście. Teraz jednak, zgodnie z obietnicą, przedstawiam 5 powodów, dla których w Paryżu można się zakochać i zanucić cicho pod nosem "oooo-la-la".
Uśmiech Mona Lisy
Paryskie muzea mają do zaoferowania zbiory tak imponujące, że chyba nikt nie może przejść obok nich obojętnie. Dla każdego znajdzie się coś ciekawego: wielbiciele impresjonizmu szturmują Musée d'Orsay, miłośnicy sztuki etnicznej i pozaeuropejskiej mogą przeżyć estetyczną nirvanę w Musée du quai Branly. Oczywiście nie można zapomnieć o prawdziwym władcy paryskiego świata muzealnego, czyli Luwrze - warto poświęcić na jego zwiedzanie choć jeden cały dzień i zamiast w plątaninie korytarzy szukać w panice Mona Lisy i Wenus z Milo zobaczyć coś naprawdę ciekawego - na przykład imponującą kolekcję egipskich mumii. Ci, którzy nie lubią tłumów powinni wybrać się do jednego z mniejszych muzeów - na przykład rewelacyjnego muzeum rzeźby Rodina, Muzeum Historii Naturalnej (by dowiedzieć się jak wyglądał ptak dodo i zobaczyć szkielet wieloryba) lub Oranżerii, w której zobaczyć można sławne malunki nenufarów Claude'a Moneta.
Piękno widzę
Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy po przylocie z Warszawy, to oczywiście wszechobecna, piękna i współgrająca ze sobą architektura. Nie ma mowy o budynkach skleconych byle jak, każdy w zupełnie innym stylu. Paryż jest, dosłownie, zaprojektowany od podstaw, żeby wyglądać idealnie. W połowie XIX wieku rozpoczęła się wielka przebudowa stolicy Francji nadzorowana przez Georges'a Haussmanna. Z powierzchni ziemi zmieciono dużą część średniowiecznej zabudowy. Plątaninę wąskich uliczek zastąpiły szerokie bulwary otoczone charakterystycznymi kamienicami. Oblicze miasta zmieniło się o 180 stopni. I chociaż plany przebudowy były szeroko krytykowane, współczesny wizerunek Paryża udowadnia, że warta była swojej ceny. Dzięki Hausmannowi możemy dziś cieszyć się urokami bulwaru Sait-Germain, Saint-Michel, rue de Rivoli, budynkiem opery Garnier czy teatru Châtelet. Architektoniczna uczta to dziś jedna z głównych atrakcji, która przyciąga do Paryża rzesze turystów.
Chleb i wino
Choć kuchnia francuska znana jest na całym świecie, moim zdaniem nie umywa się do potraw włoskich lub hiszpańskich. Preferencje kulinarne są oczywiście kwestią absolutnie indywidualną. Trzeba jednak Francuzom przyznać, że sztukę wypiekania chleba i słodkości opanowali do perfekcji i trudno, nie tylko w Europie, ale na całym świecie, szukać wypieków takich jak w Paryżu. Jeśli za czymś tęsknię z czasów kiedy tam mieszkałam, to zdecydowanie za porankami, kiedy świeża bagietka z chrupiącą skórką, ser camembert i kawa gwarantowały dobry nastrój na resztę dnia. Nie zaznał szczęścia ktoś, kto nigdy nie zawitał we francuskiej piekarni. Słodziutkie madlenki, delikatne, maślane croissanty i pain au chocolat - pycha! Nie można też zapominać o francuskich winach - żaden ze mnie sommelier, ale są pyszne i w przeważającej części bardzo tanie. Do tego ser i francuskie kiełbaski. Dla tych rzeczy naprawdę warto być we Francji.
zdj. P.Asman, J.Lenoble |
Kawiarniany szał
Paryskie kawiarnie mają unikalny charakter. Nie są to już co prawda te zadymione klitki, w których artystyczna bohema dyskutowała nad sztuką i filozofią, wciąż jednak panuje w nich wyjątkowa atmosfera. Długie kontuary z polerowanego drewna i malutkie stoliki w środku. Na zewnątrz wszystkie krzesła ustawione przodem do chodnika. Pewnie nie każdemu to rozwiązanie przypadnie do gustu - w Polsce w kawiarniach głównie nadrabia się zaległości ze starymi znajomymi lub plotkuje podczas przerwy w pracy. Paryskie kawiarenki oferują jednak nieustające źródło rozrywki ludziom, którzy tak jak ja uwielbiają obserwować. Można w nich spędzić godziny obserwując przechodzących ludzi, wolno popijając kawę i dymiąc papierosa. Od czasu do czasu rzucić jakąś zupełnie nieistotną uwagę w stylu "Ale śmieszny pies". A w Paryżu, uwierzcie mi, jest mnóstwo rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Ludzie z całego świata, ubrani w stroje charakterystyczne dla każdego regionu, całe mnóstwo wariatów, którzy niczym Hamlet do czaszki, mówią do arbuza, trendsetterki i gwiazdy z pierwszych stron gazet. To wszystko tam jest i czeka na bycie zauważonym.
fot. Guillame Baviere |
Świat wyobrażony
Każda wizyta w Paryżu to okazja by poczuć się jak bohater uwielbianych filmów i książek. Wizerunek pewnych miejsc jest niesamowicie silnie zapisany w popkulturze. Trudno przejść obok kanału Saint-Martin i nie zobaczyć oczyma wyobraźni Amelii puszczającej kaczki. W katedrze Notre-Dame każdy stara się wypatrzyć ślady dzwonnika. Spacerując brzegiem Sekwany myślimy o bohaterach z O północy w Paryżu. Pod kabaretem Moulin Rouge mamy ochotę zanucić Come What May niczym Nicole Kidman. Mamy okazję na własne oczy zobaczyć miejsca opisywane przez Hugo, Prousta, Balzaca czy Stendhala. Odwiedzamy miejsca, w których pracował van Gogh, Cezanne, Renoir, Monet, Duchamp czy Chagall. Paryż przez wiele wieków pełnił funkcję stolicy światowej kultury. Przyciągał największe sławy i tych którzy sławni dopiero chcieli być. Świadomość ciężaru niesamowitej historii, która ciąży na tym miejscu, nadaje mu niesamowitą, magiczną atmosferę i sprawia, że każdy dzień jest wart zapamiętania.A wy? Co kochacie, a co doprowadza was do szału w Paryżu?
#Paryż - kocham i nienawidzę. Tym razem 5 powodów, dla których uwielbiam stolicę #Francji.
http://t.co/7G4XGfV2Go pic.twitter.com/TzLaDMhqhS
— Nika (@ucieczkablog) wrzesień 25, 2015
Polub stronę na Facebooku >>>
1 komentarze
Lubiłem wolno chodzić gdy wszyscy na około prawie biegali, lubiłem dźwięk metra, lubiłem gdy metro wyjeżdżało na powierzchnię, lubiłem szukać polskich miejsc w Paryżu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoją opinię!